„Prawdziwa Miłość jest wtedy, gdy dajesz człowiekowi wolność wyboru, a On wybiera Ciebie… każdego dnia…”
Miesiąc: sierpień 2020
„Nie daj się złamać…
Niech się zastanawiają jakim cudem wciąż się uśmiechasz ….”
Nauczyłam się, że nie warto się tłumaczyć …. kiedyś za dużo mówiłam … wiem, że inni mieli władzę nade mną …. Dziś robię swoje … i milczę …. teraz ja mam władzę nad nimi …
Dzisiaj kolejna rocznica …. cztery lata temu wyprowadziłam się od Jareczka. Wprawdzie decyzję podjęłam dużo wcześniej a także przygotowałam się i wynajęłam mieszkanie …. ale to formalnie od jutra zaczynam 5 rok nowego życia. Szymon zresztą też.
Wiedziałam, że nie będzie łatwo ale sądziłam że po czterech latach uda się wszystko zamknąć. Niestety nie doceniłam sądów a także możliwości Jareczka i jego rodziny. Zawsze wiedziałam, że będzie trudno odejść i dlatego tak długo wytrwałam. Wiedziałam, że pieniądze dla jego rodziny są najważniejsze a jego mamusia ma zawsze zamiast oczu złote monety …. jednak nie doceniłam w pełni ich możliwości. Wiele osób znając moją historię twierdzi, że jest to doskonały materiał na książkę – poradnik, dlatego powstaje coś w tym stylu.
Jednak to dzięki synowi Szymonowi zdecydowałam się odejść. Chociaż to głównie dla niego starałam się utrzymywać pozory rodziny to słysząc od niego ponad 4 lata temu „mamo, ty musisz sobie kogoś znaleźć i być szczęśliwa” podjęłam decyzje o rozwodzie. Nie jest dobre dla dziecka by wychowywało się w nieprawidłowej rodzinie i obserwowało nieprawidłowe wzorce. Szymek doskonale zdawał sobie sprawę , że to nie jest normalne. Mówił do mnie „ mamo nie przejmuj się , ja wiem, że tata jest dziwny i to nie jest normalne”. Dla Jareczka byliśmy zresztą bardzo podobni ….w jego oczach robiliśmy podobne rzeczy , mieliśmy podobne zdanie na wiele tematów i lubiliśmy razem rzeczy, których on nie znosił. Dla mnie nigdy nie stanowiliśmy normalnej rodziny …. byłam zawsze ja i Szymon a z drugiej strony on i jego rodzice a zwłaszcza mamusia.
Dlatego podjęłam decyzję o rozpoczęciu czegoś o czym nigdy bym wcześniej nie pomyślała. Jednak ostatnie pomysły Jareczka i jego rodziny doprowadziły do tego, że inni powinni dowiedzieć się co się działo w moim związku z Jareczkiem. Ja przez długi czas słyszałam że jestem chora psychicznie i powinnam się leczyć …. może teraz osoby zainteresowane dowiedzą się co się działo naprawdę. I to osobą, która mnie do tego namówiła jest Szymon. Szczegóły niedługo …. jak formalności zostaną dopełnione…. To tak z okazji początku piątego roku lepszego życia.
WRACAM DO PISANIA!!!! Lepiej zamiast opowiadać każdemu lepiej zaproponować przeczytanie historii Nieperełki. Znajomi, których dawno nie widziałam …. pandemia …. cóż taka rzeczywistość, pytają czy moje problemy z ex i sądami wreszcie się skończyły. Dodatkowo każdy jest ciekawy co u Szymona i u mnie.
Niestety …u mnie … neverending story dalej trwa. I chyba nabiera więcej rozmachu choć za chwilę zacznie się 5 rok odkąd odważyłam się rozpocząć normalne życie …. kłamstwa, przeszukiwanie wszystkich banków świata …. tu przez siostrzyczkę Klarcię … bo przecież gdzieś ukryłam te ogromne pieniądze, które podobno zarabiałam. I choć do sądu napływają informacje z banków, że nie mam nigdzie żadnych pieniędzy i kont …. to Jareczek z Klarunią są nieprzejednani w poszukiwaniu haków na mnie, co mi kiedyś wyraźnie oświadczył.
Hitem ostatnich dwóch miesięcy jest wystawianie fałszywych faktur przez tatusia Jareczka czyli Janusza, tak do mnie jak i firmy, w której pracuję. Faktury są za przechowywanie moich rzeczy przez niego, bo podobno zawarłam z nim ustną umowę dwa lata temu i jeszcze zgodziłam się mu za to płacić. Trzeba być kompletnym idiotą, żeby twierdzić takie rzeczy i to jeszcze, że zrobiłam to w trakcie walki w sądzie. I to wszystko dokładnie wtedy jak tatuś Januszek zeznawał w sądzie na mój temat …. dowiedziałam się że jestem nieukiem, nierobem, nieudacznikiem i wyciągam pieniądze od jego syneczka i od niego. Zresztą Klarcia nie była lepsza. I to przy okazji mówił człowiek, który nie skończył nawet studiów.
Doskonale sobie zdaję sprawę, że pism do mnie, moich adwokatów, mojej pracy nie pisze stary schorowany i mało pojętny człowiek tylko przepełniony nienawiścią do mnie jego synek Jareczek podszywający się pod ojca. A wiem to dlatego, że nawet biegły sądowy …. cóż świat jest mały i nawet czasem człowiek nie wie czym się zajmują jego znajomi …. potwierdził, że pisma niby od tatusia to konstrukcja zdań, słownictwo i inne mądre rzeczy, na których się nie znam, są pisane przez Jareczka.
I to wszystko pokłosie tego, że zgłosiłam do komornika, że Jareczek przestał płacić alimenty i to jeszcze w tak śmiesznej kwocie. Gdyby jeszcze cokolwiek Szymonowi kupił lub dał w prezencie kiedykolwiek …. niestety wielkie NIC. Zresztą podobnie “ukochani dziadkowie” Szymka. Obcy ludzie są nawet zdumieni, że dziadkowie nigdy nie próbowali nawiązać kontaktu z Szymonem. Wiedząc gdzie mieszka nigdy mu nie przysłali nawet kartki na urodziny, o jakimkolwiek prezencie nawet z okazji urodzin już nie wspominając. Zresztą cóż oczekiwać inteligencję dziedziczy się po matce. W mojej historii szczególnie to widać.
Przy okazji NIEPERELKA na FB ma już ponad 8,5 tys polubień. I czytelnicy piszą komentarze i na tej stronie na FB. I piszą do mnie. To znaczy, że ich zainteresowała ta historia. I książkę też będą kupować. Poważnie myślę o założeniu fundacji. Okazuje się , że takich kobiet jak ja jest więcej. I wiele z nich potrzebuje pomocy, bo takich Jareczków jest więcej !!!!